poczatki byly trudne,strachliwy byl i balam sie ze mnie w zyciu nie polubi.Z biegem czasu przyzwyczailismy sie do siebie,Mio sie zadomowil i jak sie to mowi "z kim sie zadajesz,takim sie stajesz" :) Duzo cech ma po mnie,jak czegos nie chce i nie lubi to sily na niego nie ma tak jak na mnie ;) Nawet jak mi tapety podgryza i w doniczce przesiaduje i bym mu w tym momencie te uszy jeszcze dluzsze naciagnela to musze przyznac ze nie umie byc na niego zla bo ma swoje ukochane strony, przychodzi sie przytulac i wrecz prosi o "noski eskimoski":) Jak szaleje to szaleje wariatuncio,a jak relaks to relaks jak i ja;)
Mio,moje odbicie lustrzane...
Dein kleiner ist einfach der Hammer.
AntwortenLöschengenau wie du drauf.
:)
Hat seine Launen und seine kuschelmomente.
Das perfekte Spiegelbild ;)
AntwortenLöschenZwierzęta upodabniają się do właścieili i odwrotnie,coś o tym wiem mając Lucusia :)
AntwortenLöschenBehaupte mal, dass er dir bis heute in gleichem Maße gut tut, wie dich auch in den Wahnsinn treibt oder?
AntwortenLöschenUnd Angst, hast du nie haben brauchen.
AntwortenLöschenschließlich wusste man, das du definitiv eine gute Mama sein wirst für Mio.
Hast dich vom ersten Moment an, in ihn verliebt....
So siehts aus Piero; )
LöschenDer Wahnsinn jagt die Freude und umgekehrt:)
Danke für die" gute Mama" ;)
Sister:) tak, to widac po was :) lucek z toba gotuje, w ogrodku plewi, sprzata, odpoczywa..tyle ze z toba nie biega:))))
AntwortenLöschenCały czas Ci mówię,że Mio uważa Cię za mamę i stąd ta podobizna w zachowaniu (jak wychowujesz tak też masz hehe;)Miełej niedzieli
AntwortenLöschenI nagle byla mama :)
AntwortenLöschenhahaha;)
AntwortenLöschen